Katolik opowiada

KIEDY NALEŻY PRZYSTĄPIĆ DO SPOWIEDZI GENERALNEJ?

/

Problem spowiedzi generalnej jest niezwykle trudny. Nie ma bowiem jakiegoś kanonu grzechów, które „zbierane jak do worka” – w określonym czasie – byłyby wystarczającą materią, aby przystąpić do takiej spowiedzi. Nie mniej jednak coraz więcej wierzących pragnie odbyć taką spowiedź. Jaka jest różnica między spowiedzią zwyczajną (z okazji pierwszego piątku miesiąca, przed świętami, w jakiejś sytuacji – np. z racji pogrzebu kogoś bliskiego), z porywu serca i stanu ducha (po głębokim namyśle, wypływająca z pragnienia oczyszczenia swego sumienia) oraz – wspomnianą w pytaniu – spowiedzią generalną. Warto odwołać się w tym wypadku do doświadczenia świętych. Popatrzmy na jednego z nich.

Założyciel Zgromadzenia Misji – św. Wincenty a Paulo, po szesnastu latach kapłaństwa, zetknął się z przedziwnymi wypadkami. Pierwszy z nich miał miejsce w Gannes (Francja) pod koniec 1616 r. Pewien umierający, który dotąd „uchodził za przyzwoitego człowieka”, wyznał spowiednikowi grzechy, które przez długi czas zamykały mu usta. W innym przypadku chory oświadczył Małgorzacie de Silly: „Skazałbym się na potępienie, gdybym nie odbył tej spowiedzi generalnej”. Szlachetna kobieta, zaszokowana tą wiadomością, komentowała zdarzenie wobec swego kierownika sumienia: „Czegóż to wysłuchaliśmy przed chwilą? Zapewne dzieje się tak z większością ludzi (…). Ileż dusz zmierza ku zagładzie! Czy jest na to jakieś lekarstwo?”1.

Niełatwo jest odpowiedzieć na takie pytanie. Trudniej jest znaleźć lekarstwo. Wincenty a Paulo zaczął szukać rozwiązań. Trzeba wiedzieć, że początek XVII wieku był czasem niezwykle trudnym dla Francji. Wincenty zrozumiał, że musi podjąć działalność ewangelizacyjną. Dwudziestego piątego stycznia 1617 r. wygłosił w Folleville kazanie na temat spowiedzi generalnej. Poczciwi wieśniacy byli pod wrażeniem namaszczenia i siły, jakie biły ze słów kaznodziei. Ludzie tłoczyli się przed konfesjonałem. Napływ penitentów był tak wielki, że misjonarz poprosił o pomoc jezuitów z Amiens. Było to pierwsze kazanie misyjne i Bóg obdarzył je powodzeniem właśnie w dzień nawrócenia św. Pawła2. Trzeba dodać, że Zgromadzenie Misji w tym dniu świętuje rocznicę swego założenia.

Historia dostarcza nam więc pewnych faktów, na podstawie których możemy zweryfikować potrzebę spowiedzi generalnej. Teologia moralna ukazuje właściwe spojrzenie na to zagadnienie, a doświadczenie duszpasterskie „nakazuje” pouczanie wiernych w tej kwestii. I tak, zaleca się odbyć spowiedź generalną w czasie trwania misji parafialnych (średnio co dziesięć lat), przed zawarciem sakramentu małżeństwa, przed wstąpieniem do seminarium duchownego lub zakonu czy też z racji osobistych przeżyć duchowych – potrzeba głębszego nawrócenia, zmiana drogi życia, oczyszczenie się z grzechów z całego życia. Taką spowiedź czynią ci, którzy, wyczuwając chwilę śmierci i zdając sobie sprawę, że byli daleko od Chrystusa, pragną oczyścić swoją duszę. Natomiast w przypadku, gdy ktoś tai grzechy, czyli spowiada się świętokradzko, spowiedź generalna jest wymagana, by grzechy nie ciążyły na sumieniu wiernego. Trzeba więc wyspowiadać się z wszystkich popełnionych grzechów od ostatniej ważnej spowiedzi. Dotyczy to także wątpliwości, które nurtują ludzkie serce.

Warto zwrócić uwagę na to, że nie należy mówić w czasie spowiedzi tych grzechów, które już zostały odpuszczone. Ich już nie ma! W przeciwnym wypadku wątpimy w miłosierdzie Boże. Spowiedź generalna jest pewnego rodzaju gruntownym oczyszczeniem się, odzianiem się w szatę pełną łaski. Taką moc ma każda spowiedź, nawet ta z grzechów lekkich. Jednak kiedy dokonujemy głębszego rachunku sumienia, wtedy serce jest bardziej spokojne.

Najczęściej spowiedź taką zaleca się narzeczonym. Przed nimi droga wspólnego życia. Warto więc, aby oboje odrzucili wszystko to, co dotychczas było grzeszne, aby już do tego nie wracali, aby małżeństwa nie rozpoczynali w grzechu. Spowiedź narze-czeńska nie może być lakoniczna, ot taka sobie, naprędce, przed samym ślubem, w długiej kolejce. Dlatego proponuje się narzeczonym dwie spowiedzi: pierwszą – generalną, z całego życia lub od ostatniej spowiedzi generalnej i drugą – przed samym ślubem. Później, już jako małżonkowie, nie będą mogli w chwilach słabości „wyrzucać sobie” dawnych grzechów. Z doświadczenia wynika, że nie wszyscy narzeczeni stosują się do tych wskazań. Życie weryfikuje jednak takie zaniedbania.

Również ci, którzy podejmują ważne decyzje życiowe – wstąpienie do seminarium, zakonu – powinni zrzucić z siebie wszystko to zło, które wcześniej nagromadzili. W niektórych zakonach wyrazem tego jest przyjęcie nowego imienia. Spowiedź generalną odbywają czasami pacjenci, którzy decydują się na poważną operację.

Tylko ten, kto choć raz w życiu odbył spowiedź generalną, doświadcza stanu ducha. oczyszczenia, lekkości i świadom jest bardziej słów św. Augustyna: „Niespokojne jest serce moje, dopóki nie spocznie w Tobie”.